W świecie, gdzie innowacja staje się nową walutą wpływu, Polska zaskakuje. Nie populistyczną retoryką, nie nadmiarem sloganów, ale konkretem – odważną nauką, odpowiedzialną technologią i kulturą, która nie wstydzi się ambicji. Expo 2025 w Osace to nie tylko wystawa. To globalna rozmowa o tym, jak chcemy żyć. I Polska w tej rozmowie mówi głośno, mądrze i z pasją.
Już od 13 kwietnia, kiedy otwarto ekspozycję, polski pawilon przyciągał uwagę nie tylko architekturą inspirowaną naturą, ale przede wszystkim treścią. Przemyślany, narracyjny, pełen symboli, ale i funkcjonalny — stał się miejscem, które łączy naukę, edukację, design i zaangażowanie społeczne. Polska w Osace nie próbowała nikogo naśladować. Ona po prostu pokazała, kim już jest.
Kulminacją tej obecności były Dni Polskiej Nauki i Edukacji, które stały się prawdziwym świętem myśli i wyobraźni. To właśnie tam można było zobaczyć, jak polskie uczelnie i instytuty przekształcają wiedzę w konkret: technologie medyczne, rozwiązania ekologiczne, badania kosmiczne, cyfrowe narzędzia edukacyjne czy eksperymenty z biotechnologią. Jednym z najmocniejszych akcentów była obecność młodych naukowców, których pasja udzielała się zwiedzającym — nie tylko z Japonii, ale z całego świata.
W świecie, gdzie innowacja staje się nową walutą wpływu
To, co naprawdę poruszało, to jakość tej opowieści. Polska nie siliła się na patos. Mówiła głosem badaczy, inżynierów, studentów i artystów. Uświadamiała, że nauka nie jest oderwana od życia, że to właśnie ona może być odpowiedzią na pytania o klimat, zdrowie, edukację i godność w świecie technologii.
Szczególne miejsce zajęły w tej opowieści kobiety — naukowczynie, popularyzatorki, edukatorki. Wystawy, panele i prezentacje poświęcone ich pracy przywracały należne miejsce tym, które przez dekady nie miały przestrzeni, by mówić głośno. Ich historie nie były dodatkiem, lecz integralną częścią wizji przyszłości, w której równość i kompetencje idą w parze, a talent nie ma płci.
Imponujące było też zaangażowanie studentów, którzy pełnili rolę ambasadorów nie tylko języka polskiego i naszej gościnności, ale też współczesnej, obywatelskiej, odpowiedzialnej Polski. Ich praca
w pawilonie, pomoc w organizacji wydarzeń i rozmowy z odwiedzającymi budowały nieformalną dyplomację XXI wieku — opartą nie na stanowiskach, lecz na autentycznym kontakcie.
Wystawa światowa to zawsze pokaz siły. Jedni pokazują kapitał, inni kulturę. Polska pokazała coś więcej: pokazała, że umie myśleć długofalowo. Że traktuje naukę jako swoją przewagę. Że nie wstydzi się korzeni, ale nie pozwala im trzymać się zbyt nisko przy ziemi. Że potrafi mówić do świata bez kompleksów i bez przesady — merytorycznie, szczerze, nowocześnie.
W czasach, gdy zaufanie do instytucji kruszeje, a technologia bywa źródłem niepokoju, Polska w Osace przypomniała, że przyszłość można projektować z wartościami. Że nauka może być sojusznikiem demokracji. I że nawet jeśli nie jesteśmy największym krajem świata — potrafimy powiedzieć coś, co świat zapamięta.
-Redaktor Julia Nieścieronek