Warszawska Spółdzielnia Mieszkaniowa (WSM) to miejsce idealnej symbiozy tradycji z nowoczesnością, w którym każdy mieszkaniec jest członkiem spółdzielczej rodziny. W czasach bezosobowego kultu jednostki członkowie WSM odwracają ten trend wiedząc, że spółdzielnia to coś więcej niż tylko dach nad głową.

Barbara Różewska, prezes WSM, serce i głowę oddała Spółdzielczości i spółdzielcom tworzącym tą wspólnotę. Zapytana o to, co najlepiej definiuje tę organizację, odpowiedziała: ludzie. To oni są sercem spółdzielni, mimo że zmiany prawne próbowały wymusić przekształcenia w kierunku wspólnot mieszkaniowych. Ludzie są przywiązani do wartości spół- dzielczych i chcą, aby WSM pozostała spółdzielnią. Historia WSM sięga lat 20. XX wieku, kiedy została założona jako inicjatywa oddolna. Różewska podkreśla, że spółdzielnia zawsze stawiała na wspólnotę i współpracę. Na początku budowano nie tylko mieszkania, ale także infrastrukturę społeczną. Mieszkańcy zbierali fundusze na budowę kin, klubów sportowych i domów kultury.

Pracę w branży rozpoczęła w 1988 roku i choć miała momenty zniechęcenia, ostatecznie wróciła do spółdzielczości. Dzięki doświadczeniom zdobytym za granicą, wprowadziła do WSM nowoczesne podejście do zarządzania remontami i finansowania. Największym wyzwaniem dla Różewskiej było objęcie funkcji prezesa w 2018 roku, gdy spółdzielnia zmagała się z problemami finansowymi. Poprzedni zarząd został odwołany, a nowy prezes musiał stawić czoła sytuacji, w której spółdzielnia wyglądała na bankrutującą.

Spółdzielnia stawia na wysoką jakość budownictwa. Dzisiaj niestety Spółdzielnia jest deweloperem nastawionym na zysk, bowiem w ramach nowych inwestycji pozbywa się majątku Spółdzielni. Obecnie przygotowywane są do realizacji dwie kluczowe inwestycje przy ul. Lindego na Bielanach i Włościańskiej na Żoliborzu. Przyszłość WSM to nie tylko nowe inwestycje, ale także adaptacja już istniejącej infrastruktury do po- trzeb mieszkańców. Pani Prezes chciałaby powrócić do korzeni spółdzielczości, współpracując z samorządem i realizując politykę społeczną, a nie być niczym deweloper budujący i sprzedający mieszkania wraz z gruntem. Zwraca również uwagę na konieczność budowy mieszkań na wynajem dla młodych ludzi oraz rozwijania infrastruktury dla seniorów. Ważne jest tworzenie zielonych przestrzeni i ogrodów, które stają się miejscami spotkań, rekreacji i edukacji ekologicznej. WSM pokazuje, że troska o ludzi i środowisko może iść w parze z innowacyjnością i postępem, budując zrównoważoną społeczność.

I tak WSM to nie tylko kolekcja betonowych bloków, nie tylko miejsce do spania. To żywy organizm, w którym każdy członek odgrywa rolę w tej wielkiej machinie. Bo to nie tylko o murach, lecz o ludziach, którzy łącząc siły, tworzą to, co nazywane jest WSM od pokoleń.

-Redaktor Augustyna Szczepańczyk

Udostępnij ten artykuł
Link został skopiowany!