


Z prezesem Społecznej Inicjatywy Mieszkaniowej Łódzkie, Grzegorzem Dylą, rozmawiamy o roli SIM-ów w systemie mieszkaniowym, wyzwaniach rynkowych oraz przyszłości budownictwa społecznego w Polsce.
Redakcja: Panie Prezesie jakie są 3 słowa, które najlepiej by Pana zdefiniowały ?
Prezes Grzegorz Dyla: Myślę, że odpowiedzialność, rozwój i zaangażowanie.
SIM to spółka specyficzna - nie działa jak deweloper. Jaka jest jej rola w systemie mieszkaniowym?
Rola SIM w systemie mieszkaniowym jest kluczowa. Naszym zadaniem jest zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych osób o umiarkowanych dochodach, dla których rynek komercyjny jest zbyt drogi, a jednocześnie nie kwalifikują się do mieszkań socjalnych. Budujemy mieszkania na wynajem z opcją dojścia do własności - to atrakcyjna alternatywa dla tradycyjnego zakupu mieszkania na kredyt. Naszym celem jest zapewnienie stabilnych i bezpiecznych warunków mieszkaniowych dla całego regionu.
Czy w takim razie SIM-y wypełniają lukę systemową, którą rynek pozostawił bez odpowiedzi?
Zdecydowanie. Według szacunków, nawet 35% Polaków znajduje się dziś w takiej "luce mieszkaniowej”. SIM-y są odpowiedzią na ten deficyt.
Co uważa Pan dziś za największy sukces kierowanej przez Pana spółki?
Największym sukcesem jest dla mnie zaufanie, jakim obdarzyły nas samorządy lokalne, co przełożyło się na dynamiczny rozwój spółki i rozpoczęcie wielu inwestycji - m.in. budowę budynków wielorodzinnych w Bełchatowie, Pabianicach, Brzezinach, Sieradzu i Radomsku, w tak krótkim czasie. W tym ostatnim przypadku jesteśmy już na etapie przekazywania lokali najemcom. Równie ważnym sukcesem jest zespół, który stworzyliśmy - to profesjonaliści, którzy z pasją realizują misje SIM Łódzkie.
Wspomniał Pan o Bełchatowie - to tam powstał pierwszy budynek. Jakie wnioski wyciągnęliście z tej inwestycji?
Choć była to niewielka inwestycja, stanowiła dla nas cenną lekcję organizacyjną. Pokazała zarówno skalę zapotrzebowania na mieszkania w formule SIM, jak
i wagę współpracy z lokalnymi władzami na każdym etapie projektu oraz konieczność elastycznego dostosowania projektów do lokalnych uwarunkowań.
W Pabianicach powstaje osiedle o podwyższonym standardzie - fotowoltaika, BMS, energooszczędność. Jak wyglądała praca nad tą umową?
Było to wymagające przedsięwzięcie - zarówno projektowo, jak i negocjacyjnie. Zależało nam, by wprowadzić innowacyjne rozwiązania zwiększające komfort i obniżające koszty eksploatacji, bez nadmiernego wzrostu nakładów inwestycyjnych. Rozmowy z wykonawcami miały na celu zapewnienie wysokiej jakości przy zachowaniu racjonalnej ceny.
W dobie wzrostu kosztów materiałów i pracy - jak utrzymujecie stabilność finansową i konkurencyjność czynszów?
Utrzymanie stabilności finansowej i konkurencyjności czynszów w obecnej sytuacji rynkowej to wyzwanie. Kluczowa jest efektywność kosztowa na każdym etapie realizacji inwestycji - od planowania po realizację. Duże znaczenie ma również skala działania: planujemy ponad 500 mieszkań, co pozwala obniżać jednostkowe koszty obsługi i zarządzania.
Wasze mieszkania to wysoki standard - ale przystępna cena. Jak to godzić?
Po pierwsze, jako spółka nie jesteśmy nastawieni na maksymalizację zysku, co pozwala nam oferować niższe czynsze. Po drugie, korzystamy z preferencyjnych źródeł finansowania, m.in. RFRM, Funduszu Dopłat czy kredytów z BGK. Po trzecie, stale optymalizujemy procesy budowlane, wdrażając innowacyjne rozwiązania, które pozwalają na oszczędności bez obniżania jakości.
Czy sięgają Państwo po nowe instrumenty finansowe?
Tak, stale monitorujemy rynek i poszukujemy nowych instrumentów finansowych - ostatnio złożyliśmy wnioski o środki z KPO, korzystamy z grantów OZE
i innych mechanizmów wsparcia rządowego. Jesteśmy też otwarci na inne formy finansowania, które zapewnią stabilność i rozwój spółki.
Czy SIM to tylko budowa mieszkań - czy coś więcej?
Zdecydowanie coś więcej. Naszą misją jest tworzenie kompletnych społeczności. Zapewniamy nie tylko dach nad głową, ale również przyjazne i bezpieczne otoczenie. W ramach naszych inwestycji często uwzględniamy przestrzeń wspólną, place zabaw, tereny zielone, elementy małej architektury. Współpracujemy z gminami w zakresie infrastruktury społecznej, integrującej mieszkańców i podnoszącej jakość życia.
A prywatnie - jakie Pana zdaniem mieszkania będą potrzebne za 10 lat i czy SIM-y będą miały w tym przyszłość?
Zapotrzebowanie na mieszkania nie zniknie - wręcz przeciwnie. Przyszłością będą mieszkania energooszczędne, elastyczne przestrzennie, zintegrowane z nowoczesnymi technologiami, które będzie można dostosować do zmieniających się potrzeb mieszkańców. SIM-y już dziś przygotowują się na te wyzwania i z pewnością będą odgrywać coraz istotniejszą rolę w mieszkalnictwie. Będą one kluczowym elementem systemu mieszkaniowego, oferując stabilne i dostępne mieszkania dla szerokiej grupy społeczeństwa, wspierając jednocześnie rozwój lokalny i społeczny.
Współpracujecie z wieloma gminami. Jak układają się te relacje?
Początkowo samorządy podchodzą do projektu ostrożnie, ale po zapoznaniu się z mechanizmami i korzyściami - współpraca przebiega bardzo dobrze. Relacje opieramy na transparentności, zaufaniu i pełnej dokumentacji - to bezpieczny model zarówno dla gmin, dla nas jako inwestora oraz dla przyszłych najemców.
Czy były sytuacje formalne, które szczególnie zapadły Panu w pamięć?
Wspomnienia z pewnością dotyczą momentów, w których udawało się przyspieszyć procedury administracyjne. Szczególnie satysfakcjonujące są chwile podpisywania kolejnych umów z wykonawcami - bo to punkty zwrotne, które otwierają drogę do realizacji kolejnych inwestycji.
Kto najczęściej korzysta z Państwa usług? Czy są to osoby młode czy raczej starsze, które postanawiają wymienić duży dom na mieszkanie?
To bardzo zróżnicowana grupa. Osoby starsze częściej wybierają mniejsze lokale - kawalerki, mieszkania dwupokojowe. Rodziny preferują większe metraże - 3 i 4-pokojowe. Uwzględniamy także potrzeby osób z niepełnosprawnościami - projektujemy dostępne części wspólne i lokale dostosowane.
Czy zauważył Pan, że mimo realizacji tak wielu inwestycji, wniosków nadal przybywa?
Tak - mimo realizowanych projektów, wciąż napływają nowe wnioski. W Bełchatowie otrzymaliśmy już kolejną działkę od miasta, kolejna ma zostać przekazana przez Krajowy Zasób Nieruchomości. Mieszkańcy dopytują o kolejne lokalizacje - nawet z myślą o rodzinie czy znajomych. To dla nas jasny sygnał, że potrzeby są nadal bardzo duże.
Co w tej pracy daje Panu największą satysfakcję?
Możliwość realnej poprawy jakości życia mieszkańców. Chwile, gdy wręczamy klucze do nowych mieszkań, a dzieci wybierają swój pierwszy pokój - to momenty, które pokazują, jak ważna i potrzebna jest nasza praca. To poczucie, że budujemy coś trwałego i wartościowego dla społeczeństwa, jest dla mnie największą motywacją.
Jakie są Państwa plany na przyszłość?
Planujemy współpracę z kolejnymi gminami. Zapraszamy samorządy otwarte na budownictwo społeczne - mamy zasoby, doświadczenie, ale przede wszystkim serce do prowadzenia kolejnych projektów. Jesteśmy otwarci na współpracę z każdym samorządem, który dostrzega potrzebę budownictwa czynszowego.
-Redaktor Paulina Gańczarczyk